Ostatnie miesiące były dość intensywne w moim życiu. Z tego też powodu niewiele się w tym czasie działo na tym blogu. Obiecuję wrócić do dawnej regularności w najbliższym czasie tym bardziej, że nazbierało się sporo tematów.
Dziś chciałem napisać o kolejnym z owoców tegorocznego sabbaticalu, który po długim czasie przygotowywania ujrzał w końcu światło dzienne. Mam tu na myśli swoją pierwszą książkę, która ukazała się niedawno. Jej tytuł to „Najpiękniejsza podróż”.
Zanim podejmiesz decyzję, aby kupić i przeczytać tę książkę, zadaj sobie jedno pytanie: O czym marzysz? Być szczęśliwym, tu i teraz – odpowiedziałaby większość ludzi.
Ale jak to osiągnąć? Jak sprawić, żeby życie było lepsze? Jak wykorzystać do tego czas, miejsce i własne możliwości? Z jakimi mitami zderzamy się przy myśleniu o własnym rozwoju? Czy naprawdę o jego istocie stanowią nasze sukcesy? I dlaczego warto zdecydować się na dłuższą przerwę od pracy zawodowej?
Czy zatem autentyczny rozwój osobisty jest w ogóle faktem czy jakimś mirażem? Czy jest zastrzeżony tylko dla ludzi wybitnych, czy dostępny nam wszystkim? Wreszcie,
co tak naprawdę stanowi o autentycznym rozwoju człowieka? Może to, co uważamy za rozwój, wcale nim nie jest. Być może dokonuje się on w miejscach i czasie,
w których się tego najmniej spodziewamy.
Fragment
Moja motywacja do napisania tej książki wynikała przede wszystkim z potrzeby podzielenia się pewnymi refleksjami i doświadczeniami dotyczącymi autentycznego rozwoju osobistego. Pisząc ją miałem też okazję uporządkować sobie wiele z tych przemyśleń w pewne ramy.
Żona, która jest psychoterapeutką i założycielką Centrum Rozwoju Osobistego i Pracy z Rodziną Ja-Ty-My (www.jatymy.info), mawiała mi często w trakcie mojego pisania, że ma ono też dla mnie wymiar terapeutyczny. Coś w tym jest. W trakcie jej powstawania i patrząc z większego dystansu na wiele spraw towarzyszył mi duży spokój oraz poczucie większej jasności skąd idę, gdzie jestem i dokąd zmierzam.
Pisząc zmuszamy się do tego, aby zwerbalizować nasze doświadczenia. Był to dla mnie nie lada wysiłek. Z jednej strony mam wrażenie, że niektóre rzeczy w miarę upływu lat zaczynam lepiej rozumieć, a z drugiej strony trudniej mi to rozumienie ubrać w słowa. Te ostatnie wydają się często takie banalne. A tu jeszcze chodzi o to, aby zamysł autora trafił do czytelnika.
W miarę postępu prac nad książką widziałem jednak, że to dłuższe doświadczenie pisarskie było dla mnie bardzo rozwojowe. Z każdym postępującym rozdziałem czułem większą lekkość pióra i łatwość w opisywaniu treści, które chciałem przekazać. Stało się to dla mnie szczególnie widoczne przy korekcie i redagowaniu książki wspólnie z wydawnictwem. Pierwsze rozdziały wymagały sporo pracy a manuskrypt w pierwszej jego części był dość czerwony od wszelakich uwag i komentarzy.
A propos procesu pisania już rok temu w czasie tzw. Fundamentu na rekolekcjach ignacjańskich zauważyłem, że pomaga ono w rozwoju duchowym. Nazywając rozmaite rzeczy, doświadczenia czy uczucia mam wrażenie, że stoję mocniej na nogach a nie dryfuję dokądś bez celu.
Mimo, że książka nie jest jeszcze powszechnie dostępna wydawnictwo Esprit wydrukowało na moją prośbę kilkaset sztuk na Globalną Konferencję Przywództwa w Krakowie i w Warszawie (www.gls.org.pl), na których miałem przyjemność wystąpić. O samej konferencji GLS napiszę więcej w kolejnym wpisie.
Ten pierwszy nakład rozszedł się bardzo szybko, co może być dobrym prognostykiem na przyszłość.
Na koniec chciałem się podzielić pierwszą opinią o książce, którą otrzymałem niedawno od jednej z czytelniczek.
Skończyłam czytać „Najpiękniejszą Podróż”.. Jestem pod wrażeniem odwagi i równowagi w tak wielu aspektach życia! Książka jest bardzo inspirująca. Uczy i motywuje do działań… wymagania od siebie więcej.. aby być lepszym spełnionym człowiekiem.
Iwona Gajewska-Rodriguez
Korzystając z okazji chciałem zachęcić innych moich czytelników do dzielenia się swoimi opiniami i komentarzami. Tym, którzy już kupili książkę dziękuję za kredyt zaufania oraz życzę im inspirującej lektury.
Co ciekawe pierwszą osobą, która zakupiła książkę była sympatyczna Pani Beata z Wrocławia (patrz zdjęcie poniżej), którą spotkałem na konferencji GLS w Krakowie.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Esprit z Krakowa. W powszechnej dystrybucji i sprzedaży będzie dostępna ona od przełomu stycznia i lutego przyszłego roku. Dla zainteresowanych warto też sprawdzać stronę wydawnictwa www.esprit.com.pl