18.2.2012
Zgodnie z planem wyruszyliśmy w długą podróż powrotną do domu. Ma ona wiele etapów i będzie trwać kilka dni. Najpierw prom i autobus z jednej z wysp tajlandzkich do Bangkoku. Następnie długi, nocny lot do Londynu.
Po wylądowaniu w Wielkiej Brytanii byliśmy zaskoczeni mrozem. Była to zapowiedź tego, co czekało na nas w Polsce. Ostatni dzień sabbaticalu, tak jak i pierwszy, spędzilismy w Londynie. Chroniąc się przed mrozem założyliśmy na siebie wszystkie ciepłe rzeczy. Na niewiele się to zdało. Dla nas to różnica około 40 C! Wszyscy się trzęśliśmy z zimna chodząc po mieście. Na szczęście na kilka dobrych godzin znaleźliśmy schronienie w jednym z teatrów na West End’zie, gdzie w ramach celebracji zakończenia naszego sabbaticalu oglądnęliśmy popularny musical “We will rock you”, oparty na największych przebojach grupy Queen. Gdy w pewnym momencie przedstawienia słyszymy słynną piosenkę “We are the champions”, mamy z Anią te same skojarzenia.
Pewnego wieczoru jeszcze przed wyjazdem w podróż leżąc na kanapach Ania zapytała mnie: “Jak to będzie, jak nie będziemy mieli codziennie tych wygodnych kanap?” Życie pokazało, że bez wielu rzeczy można się obyć i być przy tym szczęśliwym. Jesteśmy dumni miedzy innymi z tego, że nasz bagaż powrotny jest jeszcze mniejszy niż wtedy gdy wyjeżdżaliśmy.
Jeszcze oddalamy od siebie myśli o powrocie do mroźnej Polski i do naszych codziennych obowiązków. Radość z powrotu, głównie u dzieci, miesza się z poczuciem melancholii. Tym rozmaitym myślom cały czas towarzyszy mocno nasza misja rodzinna oraz ufność w Ducha Świętego, który nas tak pięknie prowadził przez świat. W czasie podróży cały czas dopisywało nam zdrowie, pogoda, towarzystwo … jednym słowem wszystko. Wielu może nazwać to szczęściem, dobra karmą czy tak jak my, działaniem Opatrzności. Przy okazji jeszcze nigdy w życiu tyle nie dziękowaliśmy, nie modliliśmy się i za nas się modlono. Nie raz czytałem o tym, że gdy człowiek podąża za swoim sercem, to wtedy cały wszechświat mu sprzyja. Absolutnie tego sami doświadczyliśmy w naszej podróży. Niech będzie to zachętą dla tych wszystkich wahających się przed podjęciem ważnej decyzji życiowej, w tym również wzięcia sabbaticalu. Dla nas był to niezwykły rok i jedna z najlepszych decyzji życiowych.
Ciąg dalszy nastąpi …