18.9.2011
Kto śpiewa, dwa razy się modli
Po naszych niezwykłych przeżyciach duchowych w Ameryce Środkowej nie spodziewaliśmy się, że gdzieś jeszcze na naszej trasie doświadczymy czegoś podobnego.
Już pierwszy udział we Mszy Św. na Fidżi cztery tygodnie temu zrobił na nas piorunujące wrażenie. Mimo, że nie wiele rozumieliśmy z samego nabożeństwa odprawianego w 95% w języku Fidżi, wszyscy głęboko je przeżyliśmy. Najpierw o kilku przyziemnych sprawach (gra słów zamierzona ).
Podczas Mszy Św. większość wiernych (z tyłu jest kilka ławek dla starszych) siedzi na matach na podłodze w czasie Mszy i wszyscy łącznie z księdzem są boso. Poza nielicznymi częściami Mszy, które mogą być celebrowane tylko przez księdza, np. Ofiarowanie, Przeistoczenie, cała reszta “obsługiwana” jest przez świeckich łącznie z czytaniem Ewangelii i głoszeniem kazania o kolekcie nie wspominając .
To co na nas zrobiło największe wrażenie przez kolejne cztery niedziele to przepiękne śpiewy. Trudno to opisać słowami dlatego załączyłem poniżej nagrania śpiewów wszystkich części Mszy. Co ciekawe, repertuar pieśni jest różny co niedzielę. Siedząc pośród ludzi śpiewających na wiele głosów te wspaniałe melanezyjskich pieśni ciarki przechodzą po plecach. Wzdycham, że dlaczego im biedniejsze miejsce to ludzie piękniej się modlą i śpiewają?
Nagrania z Mszy Św. na Fidżi (Parafia Lomary)
kliknij poniższe linki aby wysłuchać nagrania
Moze mala niespodzianka!
Wojtku i Aniu, w lutym tego roku Wojtek przeslal mi ten link do Waszej podrozy… jakos tak schodzilo i nie bylo kiedy napisac.. u mnie troche znaczacych zmian. Odwazylem sie jednak i czasami do Was zagladam:).. trzymajcie sie…z powoli idaca rudawo-zlota jesienia z Wroclawia Miroslaw Kloczko
(ania) A to ci niespodzianka Mirku!!! fajnie, że jesteś :). Zaległości nadrobimy po powrocie 🙂