Proste życie

3.03.2011

W Playa Del Coco spędzamy kilka dni. Wiedziemy bardzo proste i fajne życie. Wielu rzeczy tutaj brakuje, bez których w Polsce trudno byłoby sobie poradzić. Nie ma tu łatwo dostępnych pralek, więc Wojtek robi pranie w wielkiej publicznej umywalce w zimnej wodzie. Kolację przygotowujemy połamanym nożem, najlepszym jaki tutaj udało mi się znaleźć :)). Dzieci zmywają po sobie naczynia i piorą bieliznę każdego dnia. W domu – nie do pomyślenia! Kiedy zobaczycie jak wygląda kuchnia, sami dopowiecie sobie resztę.

IMG_1145IMG_1522

Tutaj, zimą jest niesamowicie gorąco. Z przyjemnością wstajemy przed 6.00 rano, by poczuć trochę świeżego poranka. To też jest nasz czas, czas na jogging, jogę i spokojne powitanie dnia. Dzieci budzą się około 8.00, jemy leniwie śniadanie – głównie owoce – są tutaj przepyszne. Na talerzu lądują słociutkie kawałki ananasa, chłodny arbuz, melon, papaja. Od 9.00 zaczynamy szkołę (homeschooling). Pracujemy do godziny 12.30. Po lunchu krótka siesta i idziemy na plażę złapać trochę Pura Vida!!

Wojtuś i Ania zaprzyjaźnili się z tutejszymi dziećmi. Od kilku dni codziennie spotykamy się na małej białej plaży, gdzie tarzają się w piachu, grają w piłkę i razem pływają. Wojtuś uczy się hiszpańskich słówek, a w zamian daje chłopcom trochę angielskich. Chociaż nie mogą pogadać rozumieją się doskonale.

My też się zaprzyjaźniliśmy z dziećmi. Wojtek z pasją uczy je hiszpańskich łamisłówek, robi konkursy, opowiada ciekawe historie. Ja codziennie ćwiczę z nimi jogę (któregoś dnia dzieci zauważyły, że robię jakieś ćwiczenie i w jednej chwili otoczyły mnie wianuszkiem naśladując moje ruchy i pokazując co one potrafią). Jest dużo śmiechu i zabawy. Sami zresztą zobaczcie.

IMG_1690IMG_1695 

IMG_1709IMG_1699

Około 18.00 robi się ciemno. Wracamy do domu, przygotowujemy kolację, trochę porozmawiamy i tak nadchodzi pora spania, przynajmniej dla dzieci. Przed snem czytamy książkę, obecnie jest to „Awantura o Basię”. Doskonała lektura, po kilku stronach dzieci ziewają i zasypiają jak aniołki. W domu rzadko był na to czas. Albo za późno, albo zmęczeni. Zawsze było jakieś wytłumaczenie. Tutaj nie oglądamy telewizji, dzieci nie grają na żadnych grach (przynajmniej na razie). Mają dość wrażeń.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Costa Rica, Polish, Pura Vida i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Proste życie

  1. Ania Pyrek pisze:

    Witajcie Anie i Wojtki,

    To proste życie szczególnie mnie zauroczyło, no i brak telewizji i komputera, a dzieciaki mają buziaki uśmiechnięte. Możecie więc żyć własnym, a nie cudzym życiem. Aniu, piękne zdjęcia z całej podróży! Pozdrowienia i błogosławieństwa, stała czytelniczka,
    Ania

  2. Agata pisze:

    Wasza podróż mnie zauroczyła. Z całą pewnością podróż do okoła świata stanie się jednym z moich życiowych celów. Jesteście moją inspiracją!
    Z niecierpliwością czekam na kolejne relacje z waszego „nowego” życia 🙂

  3. Ewik pisze:

    Witajcie Kochani Globtroterzy, zaganiana w polskim realu dopiero dziś zawitałam do Was na chwilę i zostałam nieco dłużej. Niesłychanie mocno wciągnęło mnie to Wasze proste życie i z chęcią pobyłabym w nim dłużej.Wasze opowieści literackie i fotograficzne są bardzo interesujące. Jeśli pozwolicie to będę często do Was „wpadać z wizytą”. Trzymamy z Wojtkiem za Was kciuki i przesyłamy pakiet pozdrowień , uścisków i dobrej energii.
    EF

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s