Fundament

Jeśli chcesz znaleźć Boga, porzuć świat zewnętrzny i wejdź w siebie. Jednakże nie pozostań w sobie, ale przekrocz siebie, bo nie jesteś Bogiem
Św. Augustyn

 

Wyobraź sobie, że w Twoim życiu nagle zapada głęboka cisza. Telefon komórkowy jest wyłączony i jesteś kompletnie offline. Nie masz pod ręką radia, telewizji, internetu, książek za wyjątkiem jednej, o czym za chwilę. Zostałeś tylko Ty, Twoje myśli no i powiedzmy odgłosy dobiegające czasem z Twojego brzucha.

Takie kilkudniowe doświadczenie stało się moim udziałem kilka tygodni temu. Pragnienie odbycia tzw. Ćwiczeń Duchowych według metody Św. Ignacego z Loyoli tkwiło we mnie od dawna. Zbliżający się mój kolejny roczna przerwa od pracy zawodowej, tj. sabbatical, był dodatkową motywacją aby spróbować tej pięknej metody chrześcijańskiej medytacji. Dodatkowym impulsem były świetne referencje kilku osób, które miały za sobą podobne doświadczenia, w tym mojej żony.

Widok na Zakopane z mojego miejsca medytacji

A propos medytacji, skojarzenie z chrześcijaństwem nie jest niestety zbyt powszechne. Tak jak pewnie i Wy spotkałem w życiu wiele osób zafascynowanych bądź praktykujących medytację wschodnie typu zen, joga czy medytacja transcendentalna itd. Wśród ludzi Zachodu wychowywanych w kulturze chrześcijańskiej niestety bardzo słabo znane są chrześcijańskie metody medytacji. Nie wiem, czy jest to efekt „cudze chwalicie, swego nie znacie” czy zwykła niewiedza. Pewnie temat jest głębszy. Niestety nasza religijność ma zwykle charakter bardzo moralno-obrzędowy. Przez lata tkwimy w jakiś rutynach religijnych bez głębszej refleksji na ich sensem. Rzadko kiedy poszukujemy czegoś nowego w naszym bogatym rycie chrześcijańskim.

Jedną z  metod medytacji chrześcijańskiej są tzw. Ignacjańskie Ćwiczenia Duchowe, w skrócie CD. Zanim więcej o tej metodzie wspomnę, że obok CD jest jeszcze np. medytacja chrześcijańska w formie modlitwy wewnętrznej (ciszy). Polega ona na trwaniu w bezruchu i powtarzaniu formuł (mantr) opartych na tekstach biblijnych zapoczątkowana przez tzw. Ojców pustyni ponad dwa tysiące lat temu. Dziś ta metoda pielęgnowana i promowana jest szczególnie przez zakon Benedyktynów.

Zarówno CD jak i modlitwę ciszy łączy dążenie do tego aby w ciszy i skupieniu medytacyjnym spotkać się z samym sobą i z Bogiem. Celem tego spotkania jest lepsze poznanie siebie, np. poprzez konfrontację swojego życia ze Słowem Bożym i lepsze podporządkowanie swojego życia woli Bożej. Mówiąc bardziej po ludzku, dobra medytacja chrześcijańska zmienia nas na lepsze. Nie chodzi tu wcale o lepsze samopoczucie, „ładowanie akumlatorów” czy zatrzymanie się tylko na lepszym samopoznaniu. Pragnienie spotkania z Bogiem jest tu fundamentalne. Pozytywna odpowiedź na Jego miłość i przyjęcie Jego Łaski daje nam motywację i siłę własnego rozwoju.

Nie znam lepszej formuły na rozwój osobisty niż powyższa. Tysiące sposobów opisywane w rozmaitych poradnikach, czy książkach biznesowych to ślizganie się po temacie. Beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Koniec, kropka. Reszta to jakieś namiastki rozwoju lub iluzje.

Doświadczenia tzw. Fundamentu, czyli pierwszej części CD, było dla mnie bardzo intensywne i poruszające. Sama metoda Św. Ignacego jest mi bardzo bliska. Kojarzy mi się ona mocno ze sportem wytrzymałościowym, który uprawiam. Tak jak potrzebujemy aktywności, aby być w dobrej formie fizycznej, Ignacy dostrzegł potrzebę ćwiczeń dla utrzymania zdrowia duchowego. Liczy się w niej utrzymywanie odpowiedniego klimatu wyciszenia (skupienie i odpowiednie miejsce treningu), dyscyplina medytacyjna na poziomie ciała i ducha (plan treningowy), dobre przygotowanie do medytacji (rozgrzewka), dobrze odbyta medytacja, szczególnie na poziomie serca (właściwy trening kardio 😊) i odpowiednia rekreacja (odpoczynek). Wszystko to odbywa się w określonych ścisłych ramach czasowych.
Ważnym aspektem każdej medytacji jest też dobra wizualizacja danego fragmentu biblijnego, co pomaga w skupieniu. Jedna z moich ulubionych metafor jest ta: tak jak słonecznik jest w pełnym rozkwicie, gdy kieruje się w stronę słońca, tak też my stajemy się najlepszą wersją siebie, kiedy kierujemy nasze myśli i serca ku Bogu.

Vertitur ad solem,
Metamorfozy, Owidiusz

 

Ważne też jest aby w całej medytacji nie stracić z pola widzenia celu głównego, który pięknie oddaje Cel Stworzenia sformułowany przez Św. Ignacego:

Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył,
a przez to zbawił swoją duszę.
Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka, aby mu pomagały w osiągnięciu  celu,
dla którego jest on stworzony.

Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają  do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu.
(Ćwiczenia Duchowe, 23)

W Ćwiczeniach Duchowych ma się dwóch towarzyszy ziemskich, własny egzemplarz Pisma Świętego oraz przewodnika duchowego. Różne fragmenty Biblii służą do codziennych kilku medytacji, poprzez pogłębione zrozumienie wybranego tekstu i kontekstu dzięki tzw. Konferencjom. Rola przewodnika, zwanego też towarzyszem duchowym, sprowadza się do obiektywizowania naszych myśli i odczuć, które pojawiają się w trakcie osobistych medytacji.

Ignacjańska medytacja pomaga nam m.in. zadać sobie fundamentalne pytania: Kim jestem? Dlaczego jestem tym, kim jestem? W jakim celu zostałem stworzony? Jak mogę rozwijać swoje dobre strony, a jak okiełznać swoje najgorsze cechy? Co to znaczy być dobrym człowiekiem i jak żyć dobrze? Co przynosi spełnienie i szczęście?

Pod koniec rekolekcji warto też zapytać siebie owoce tego doświadczenia: Czy to rezonuje pozytywnie w moim życiu? Czy jestem mniej przykry dla innych? Czy staję się bardziej użyteczny dla innych? Czy robię to na swoją czy Jego chwałę?

Ponieważ Ania zauważyła jakieś drobne zmiany na plus, zakładam, że nie zmarnowałem czasu. Jest to też dla mnie dodatkową motywacją, aby praktykować medytację chrześcijańską na co dzień. W końcu Po owocach ich poznacie (Mt 7, 20)

Wszystkich tych, którzy czują pragnienie zbliżenia się do Boga i pobudzenia swego Ducha, którym nie wystarczają codzienne przyjemności i proza życia, a mają pragnienie rozwoju duchowego, a przez to rozwoju w ogóle, gorąco polecam Ćwiczenia Duchowe. W Polsce jest przynajmniej kilkanaście miejsc, głównie domów jezuickich, które prowadzą Ignacjańskie rekolekcje. Sądząc po licznej frekwencji na każdym z „turnusów” myślę, że osób świeckich praktykujących tego typu medytacje są już tysiące. Zmierzenie się ze sobą w ciszy może być początkiem zmiany na lepsze. Mój kolejny etap rekolekcji planuję najszybciej, jak się da.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Duchowość, Meditation, Medytacja, Polish, sabbatical, Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s