4.8.2011
Kolejny stan naszego, zbliżającego się już do końca, objazdu po Ameryce Pn, to Oregon. Nie jest to stan , o którym słyszy się dużo. Jest on dość daleko o dużych metropolii i nie jest tu tak ciepło nawet latem. Mimo to przejechawszy całe wybrzeże Oregonu z kilkoma postojami po drodze, możemy zdecydowanie polecić ten region. Plaże Oregonu przypomniały nam plaże Bałtyku z aksamitnym piaskiem, chłodną wodą morską i dzikością otaczającej natury. Jedyna różnica to olbrzymi rozmiar tych plaż oraz pływy. Wracając do podobieństw jest tutaj nawet olbrzymi obszar wydmowy zaczynający się od miasta Florence, stanowiący największe skupisko wydm w USA. Są nawet, na podobieństwo polskiego wybrzeża zachodniego, tzw. jeziora przybrzeżne. Wygląda też na to, że pogoda jest tu tego lata podobna do tej wyjątkowo chłodnej w Polsce. Co ciekawe na campingach przybrzeżnych jest zainstalowany system ostrzegania przed Tsunami, czyli olbrzymimi falami wywoływanymi przez trzęsienia ziemi.
W odróżnieniu od wszystkich pozostałych stanów, które odwiedziliśmy, mają tu bardzo przyzwoite campingi z powszechnym programem edukacyjnym dla dzieci podobnym do Junior Ranger Program w parkach narodowych. Przyjeżdżając tu w szczycie lata bez wcześniejszych rezerwacji można czasem się natknąć na powszechne gdzie indziej informacje “Campground Full” (Camping Pełen). Przy podejściu “Wszystko Jest Możliwe” okazuje się często jednak, że nawet i tam może się czasem coś znaleźć.
Przebywając tu czujemy większą wieź z rodzina amerykańską, tj. Mikiem, Rachel i Arron’em, która właśnie pochodzi z Oregonu i mieszka w czasie naszego sabbaticalu w naszym domu we Wrocławiu.
Wśród wielu innych zalet Oregonu, które tu nie sposób wymienić jak Portland, Crater Lake, Mt. Hood, itd jest też czynnik ekonomiczny. Nie doliczają tu, jak jest powszechne w wielu innych miejscach USA, podatku w trakcie zakupów (spożywcze, odzież), będącego dalekim odpowiednikiem naszego VATu. California, do której wjechaliśmy niedawno, wydaje się dramatycznie dużo droższa. Campingi też – nawet o ponad 100%!
Patrząc na bezkresny Pacyfik dochodzi do mnie, że będzie on nam towarzyszył już prawie do końca naszej podróży. Na szczęście będzie on coraz cieplejszy.
Surfing piaskowy na brzuchu – video
No ładnie ładnie,u nas w Śliwicach też tak można poskakać quaddem 🙂