O, Kanada

3.7.2011

 

Po blisko 40 dniach podróży z południa na północ USA dotarliśmy do Kanady. Po drodze, przed samą granicą z Kanadą odwiedziliśmy nasz 9ty z kolei park narodowy Glacier. Tradycyjnie dzieci zdobyły tam swoją następną odznakę Junior Ranger a sam park bardzo nam się podobał. W przeciwieństwie do wcześniejszych parków w Glacier było bardzo mało turystów. Nie obyło się bez kolejnych spotkań z dziką zwierzyną.

Spotkanie z bizonem – video

Spotkanie z misiem w Glacier – video

Obok dzikiej zwierzyny Glacier National Park, jak nazwa wskazuje, słynnie z wielu lodowców. Obecnie jest ich tam około 50, choć jeszcze nie tak dawno było 200. Według prognoz w skutek ocieplania się klimatu do 2050 r z parku maja zaniknąć wszystkie pozostałe lodowce. Pospieszcie się zatem, aby zobaczyć te cuda natury i przejechać się jedną z najbardziej malowniczych dróg w USA, tzw. going-to-the-sun road.

 

Po kolejnym spotkaniu sam na sam z niedźwiedziem Ania zabroniła mi samotnych treningów biegowych po parkach. Można co prawda kupić specjalny spray z pieprzem, który może pomóc odstraszyć atakującego grizzly, ale gwarancji nie ma Uśmiech. Poza tym kto by chciał biegać z dużą puszką sprayu?

 

Przekraczanie granicy między USA a Kanadą przypomniało nam jak kiedyś przekraczało się granicę jadąc na zachód. Mimo, że na granicy były tylko trzy inne samochody cała procedura przekraczania trwała dobre pół godziny. Niech żyje Schengen!

 

IMG_6936

 

Po wjechaniu do Kanady poczuliśmy się dość swojsko. Nagle zamiast mil pojawiły się kilometry, a zamiast galonów, litry. Jeszcze bardziej swojska atmosfera zapanowała po dotarciu do miejsca naszego kolejnego nieco dłuższego pobytu w Calgary w prowincji Alberta. Spotkaliśmy tu naszą rodzinę z Kanady i znajomych. Oczywiście nie mogło się obyć bez tradycyjnej polskiej gościnności ze wspaniałym jedzeniem i radosną atmosferą. Jeśli jeszcze dorzucę do tego mieszkanie w superkomfortowych warunkach po 40 dniach pod namiotem ze sporadycznym dostępem do ciepłej wody, to uczucie jest cudowne. Małgosiu, Krysiu, Wujku Edwardzie, Yousry  – wielkie dzięki!

 

 

 

Przyjechaliśmy do Calgary w bardzo dobrym czasie. Niedługo zaczyna się tu słynne rodeo, Stampede, dwa dni temu było tu święto narodowe a pogoda jest fantastyczna. Aż trudno uwierzyć, że była tu jeszcze niedawno zima. W przeciwieństwie do USA życie tutaj toczy się spokojniej co widać na przykład w zachowaniu kierowców ustępujących sobie uprzejmie. Nawet dzieci na placu zabaw są tu bardziej skore do wspólnej zabawy. W USA bardzo nas uderzyła niezwykła rywalizacja i przepychanie się wśród dzieci. Tego typu zachowania praktycznie nie występowały w Ameryce Środkowej.

Polska gościnność w Calgary – video

Baseball w Calgary – video

Dziś, po długim czasie, byliśmy dzisiaj na Mszy Św. w polskim kościele. Dzieci w końcu rozumiały, co się mówi i było jakoś bardziej swojsko. Po ponad czterech miesiącach podróży pojawia się tu i ówdzie tęsknota za rodziną w Polsce. Pobyt w Calgary wraz z naszymi przyjaciółmi łagodzi tę naszą nostalgię.

 

PS

Przy okazji zaczynających się wakacji chcieliśmy wszystkim Wam, nasi czytelnicy, życzyć, zgodnie z ideą wakacji (łac. vacatio) opróżnienia głowy z wszelkich myśli, szczególnie tych ciężkich i napełnienia się dobrą energią!

IMG_6467

Ten wpis został opublikowany w kategorii Canada, Polish, USA i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s