25.6.11
Po blisko czterech miesiącach spędzonych w ciepłych stronach i ostatnich blisko trzech tygodniach na gorącej pustyni Utah udaliśmy się w dalszą drogę na północ. Podglądaliśmy trochę z niepokojem pogodę w pn Wyoming opóźniając wyjazd z Utah. Tak jak w Polsce zima tego roku była bardzo długa w naszych dwóch kolejnych parkach narodowych, tj. Grand Teton i Yellowstone. Kilka dni przed naszym przyjazdem padał tu jeszcze śnieg i deszcz. Zapowiadana na kolejny tydzień słoneczna aura zachęciła nas w końcu do opuszczenia ciepłych stron.
Czerwiec okazuje się dobrym okresem na odwiedzenie tych dwóch niezwykłych parków. Tłok stosunkowo nieduży a widoki budzącej się do życia przyrody są niezwykłe. Jedyny mankament to zimne noce pod namiotem (około 0 C).
Choć Grand Teton i Yellowstone to osobne parki narodowe są one położone blisko siebie w pn.zach. stanie Wyoming. Łączy je bogactwo dzikiej przyrody oraz położenie dość wysoko nad poziomem morza. W Yellowstone wszystkie nasze campingi były na mniej więcej 2400 mnpm. To prawie tyle co najwyższy szczyt Polski, Rysy. Jogging lub inny fizyczny wysiłek w tak rozrzedzonym powietrzu “smakuje” podwójnie.
W przeciwieństwie do pustyni, tu dominują duże zwierzęta i można je spotkać na każdym kroku. Rozbijając namiot na naszym pierwszym campingu w Grand Teton odwiedził nas dorodny łoś. Następnego dnia wieczorem przez nasz camping przespacerował się olbrzymi miś brunatny. Nasze dzieci, które zauważyły go pierwsze bawiąc się w oddali, przybiegły do nas ile sił w nogach będąc pod olbrzymim wrażeniem.
Ze względu na tak częsty kontakt z dziką zwierzyną i zagrożenie z tym związane w trakcie biwakowania trzeba zachować nadzwyczajne środki ostrożności. Jednym z nich jest chowanie jedzenia i wszystkiego co ma jakikolwiek zapach w specjalnych stalowych skrzyniach. Zdarzały się wypadki wtargnięcia misia do namiotu, w którym ktoś przechowywał resztki jedzenia.
Innym ze środków ostrożności jest minimalny dystans, jaki należy zachowywać od zwierzyny. Czasem jest to trudne kiedy na przykład wielki bizon stoi obok drogi i spokojnie sobie gryzie trawę. Ten spokój, znanego u nas bardziej jak żubr, zwierzęcia, jest pozorny. Ta kilkuset kilogramowa bestia (do 1 tony), śmiesznie krótkich nogach i olbrzymiej głowie potrafi biec 45 km/h lub podrzucić, jak byk na rogach, nieproszonego intruza.
Grand Teton przypomina nam trochę nasze Karkonosze, choć szczyty są tu zdecydowanie wyższe, trudno dostępne i bardzo ośnieżone.
Yellowstone, najstarszy park narodowy na świecie (1872), stanowi odrębną jakość. Spora część tego parku znajduje się w tzw. kalderze, czyli olbrzymim kraterze o średnicy ponad 60km, który zapadł się po mega erupcji 640 tys. lat temu. Wybuch ten był tak wielki, że przykrył popiół z niego przykrył prawie całe terytorium USA. Ponieważ Yellowstone znajduje się na dużej wysokości, ponad 2000 mnpm, zimy tutaj są szczególnie srogie i długie. Część dróg zamknięta jest tutaj przez aż 6 m-cy w roku. Zeszłej zimy w niektóry miejscach pokrywa śnieżna miała … uwaga … 18 metrów!!
Wjeżdżając do parku od południa pod koniec czerwca krajobraz nagle zrobił się bardzo zimowy. W gęsto porośniętym lesie leżało jeszcze 2-3 metry śniegu. A propos lasów, jest tu przewaga sosny, ok 80%, (lodge pole pine). Po wielkim pożarze w 1989 roku, w którym spłonęło 35% lasów Yellowstone bardzo szybko na spalonych obszarach wyrosły samorzutnie nowe sosny. Szyszki tej sosny pod wpływem wysokiej temperatury w trakcie pożaru wyrzucają nowe nasiona.
Yellowstone to bardzo aktywny geologicznie obszar. Występują tu tysiące rozmaitych gejzerów, gorących źródeł, sadzawek błotnych, wyziewów pary wodnej (fumaroles) i innych osobliwości natury. Najbardziej spektakularne z nich, gejzery, wyrzucają z siebie z rozmaitą siłą i regularnością wrząca wodę i parę. Najbardziej znany z nich, Old Faithful, wybucha z niezwykłą regularnością co ok 93 min (+/- 10 min). Ta aktywność termalna stale przypomina nam, że chodzimy po tzw. gorącym miejscu, w którym ziemia dosłownie się gotuje podgrzewana magmą buzującą pod powierzchnią.
Osobliwością tego parku jest ciągła zmienność, z dnia na dzień, a nie koniecznie na przestrzeni tysięcy lat, jak gdzie indziej. Jak powiedział jeden z rangerów, ciężki jest los drzewa lub gejzeru w Yellowstone. Dziś jesteś a jutro ciebie nie ma. Jedynie Old Faithful, czyli Stary Wierny, wystrzeliwuje z niebywałą regularnością od dziesiątek lat.
Bogactwo dzikiej zwierzyny jest tutaj niezwykłe. Praktycznie na każdym kroku widać pasące się bizony a widok niedźwiedzia, wilka czy łosia nie należy do rzadkości.
Na szczęście prognozy okazały się bardzo trafne i pogoda dopisała nam w rozkoszowaniu się pięknem tych parków.