27 Lutego, 2018. Dzień XXIII

Trasa: Trabadelo – Alto do Poio
Dystans: 28 km (Razem: 595 km)

Cóż to był za wspaniały kolejny dzień! Dziesięć dni pod rząd maszerujemy w pięknym słońcu. Do tego ostatnie dni przyniosły znowu zapierające dech widoki. Nie przeszkadzało nam nawet to, że dziś prawie jedną trzecią drogi szliśmy wzdłuż rzadko uczęszczanej już drogi, ze względu na istniejącą autostradę nad naszymi głowami.

W miarę upływu kilometrów zmieniał się też krajobraz. Coraz więcej zieleni, wypasające się zwierzęta na polach czy trochę inna architektura domów. To znak, że zbliżamy się do kolejnej prowincji Hiszpanii o znajomej nazwie Galicia.

Krowa czy byk? Film

Dzisiejszy etap zapowiadał się na rekordowy pod względem wzrostu wysokości. Droga od samego początku pięła się lekko do góry. Po kilkunastu kilometrach zaczęły się strome podejścia o ponad 30% stopniu nachylenia.

Dobrze zdrenowana wioska. Film

Woda, woda pod przełęczą O Cebreiro. Film

La Laguna de Castilla. Film

Wspinaczka na przełęcz O Cebreiro. Film

Około 1 kilometra przed osiągnięciem szczytu przełęczy O Cebreiro dochodzimy do granicy prownicji Castill y Leon, przez którą szliśmy ponad 2 tygodnie i wchodzimy do prowincji Galicja.

Przekraczając granicę między Castilla y Leon a Galicia. Film

Obok zmieniającego się krajobrazu zaskoczeniem są dość częste słupki informacyjne z bardzo dokładną odległością pozostałą do celu.

Na samej przełęczy O Cebreiro znajdujemy poruszające miejsce. Jest to kościół, w którym w XIV w miał miejsce tzw. Cud Eucharystyczny. W czasie Przeistoczenia wątpiącemu mnichowi franciszkańskiemu, który wcześniej wyśmiał chłopa, który mimo burzy szedł wiele kilometrów na Mszę Św., Hostia zamieniła się we fragment tkanki ludzkiej, a wino w krew. Mamy szczęście, że akurat kościół jest otwarty.

Cud Eucharystyczny w O Cebreiro. Film

Wychodząc ze świątyni proszę sprzątającego mnicha o Błogosławieństwo na dalszą drogę.

Mimo, że większość pielgrzymujących zatrzymuje się tego dnia właśnie w O Cebreiro, my postanawiamy iść dalej. Chcemy przebyć jak największy dystans i ostre podejścia jeszcze dziś. W nocy ma intensywnie padać śnieg. Trudno sobie wyobrazić wchodzenie na niektóre z tych stromizn ze sporym plecakiem w śniegu i lodzie.

Po drodze napotykamy jeszcze ciekawy pomnik pielgrzyma i miejscowość o intrygującej nazwie Hospital, czyli Szpital.

Jakby mało było wspinaczki tego dnia na sam koniec mamy bardzo strome podejście na szczyt Alto do Poio 1335 m n.p.m. To tu postanawiamy spędzić noc w schronisku Albergue del Puerto. Wita nas sympatyczny właściciel, Jose Antonio, i jego ogromny pies Toby. Mimo, że niebo jest już zachmurzone trudno uwierzyć, że idzie taka zmiana pogody. Jedynie zaparkowana niedaleko piaskarka sugeruje, że to nie są żarty.

W tym schronisku spędzamy chyba jeden z najprzyjemniejszych wieczorów na naszej trasie, jak dotąd. Jest nas trzech Henry, Juan z Barcelony i Ja. Później dołączają jeszcze panowie z obsługi piaskarki.

Przy interesujących rozmowach na rozmaite tematy trudno jest mi się odciąć i pisać ten blog, czy jeszcze wcześniej robić tłumaczenie na angielski wpisu z poprzedniego dnia. Poza tym internet działa wooooooooolno. Więc tak ma być i już.

Na koniec dnia zegarek mi mówi, że dziś w sumie wspięliśmy się aż 1081 metrów. To tak jakby wejść na najwyższy budynek świata w Dubaju, a potem jeszcze na wieżę Eiffla.

Medytacja XXII. Władza.

Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy.
Łk 22, 26-27

Kontemplując temat władzy według ludzi i Boga dochodzę do obserwacji, że źródłem ludzkiego działania dość często jest żądza władzy. Kontrola na innymi, nad sytuacją. Jest tak i w świecie świeckim i niestety też i duchownym.

Jezus wywraca to ludzkie pojmowanie władzy do góry nogami. Niech moja motywacja, aby służyć, przekracza to śmieszne ludzkie zabieganie, aby moje było na wierzchu.

Używając restauracyjnej analogii myślę sobie, że ten, który nam tam służy np. kelner, kucharz, ma ostatecznie nad gośćmi większą władzę niż menedżer danego miejsca. Taka Boża logika wyłoniła mi się w tak nieoczywistej sytuacji.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Biblia, Camino, ciekawostki, cud, Duchowość, El Camino, eucharystyczny, Hiszpania, Język, Leon, Meditation, Medytacja, Mądrość, pielgrzymka, Polish, Polska, Prostota, sabbatical, Spain, Spirituality, Św. Jakub i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s