Trasa: Moratinos – Berecianos del Camino Real
Dystans: 21 km (Razem: 373 km)
Jak wspominałem wczoraj nie byliśmy do końca pewni, czy znajdziemy w Moratinos jakieś miejsce do spania poza jedynym otwartym albergue. Była jeszcze jedna opcja, miejsce o tajemniczej nazwie Peaceable Kingdom. Gdy dotarliśmy na sam koniec miasteczka, chodziliśmy z Henrym tam i z powrotem, nie mogąc go znaleźć. Wreszcie trafiliśmy na trop dzięki szczekającym psom.
Po użyciu dzwonka zobaczyliśmy przez kratkę w drzwiach trzy groźnie wyglądające i wielkie psy. Nagle pojawił się jakiś długowłosy mężczyzna i zapytał, czy mamy rezerwację. Mimo jej braku zlitował się i nas wpuścił do środka.
Miejsce okazało się bardzo klimatyczne. Prowadzi je amerykańsko-brytyjska para dziennikarzy, którzy od 10 lat mieszkają w tym miejscu. Po wejściu okazało się, że mają dla gości, których sporadycznie przyjmują, dość przyjemny pokój. Tego nam było trzeba i na więcej tego wieczora nie liczyliśmy.
Mimo to pani domu zaprosiła nas na wspólną z gospodarzami kolację. Spędziliśmy ją w bardzo miłej i interesującej atmosferze poruszając rozmaite tematy. Kto by przypuszczał, że tak ciekawie skończy się ten dzień. Poza tym, nie wiem, czy spałem kiedyś w domu starszym niż ten. Dom ten ma około 500 lat.
Korzystając z łazienki w tym klimatycznym miejscu zaintrygował mnie napis w języku koreańskim na drzwiach kabiny prysznicowej. Od razu miałem jedno skojarzenie, tym bardziej, że sytuacja z pozostawianiem zalanej łazienki po braniu prysznica przez koreańskich pielgrzymów zdarzała się nam cześciej. Gdy zapytałem właścicieli o treść tego napisu, podzielili się podobną historią ze swojego miejsca. Podobno w Korei wiele osób ma kratki ściekowe w środku łazienek, a przez to nie bardzo przejmuje się korzystaniem z kotar. Taka kulturowa ciekawostka, a ile skrajnych emocji może budzić.
Wychodząc rano, podziwiając mieniące się pięknymi kolorami pola o poranku, miałem myśl, że czeka mnie dziś przekroczenie półmetka pielgrzymki. Pojawił się on na trasie nawet trochę wcześniej niż się spodziewałem. Zresztą sami zobaczcie.
Przekraczając półmetek El Camino. Film
Poza tym dzień przebiegł nam dość spokojnie. Nie planowaliśmy dzisiaj jakiś długich dystansów i ten plan udało się zrealizować. Wczorajsze okłady z lodu na spuchniętą nogę przyniosły trochę ulgi.
Ponieważ dziś kończę drugi tydzień marszu. Poniżej kilka podsumowań za ostatnie dni.
Medytacja XIV. Nie oglądaj się wstecz.
Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego
Łk 9, 62
To zdanie kończy rozmowę Jezusa z trzema różnymi uczniami, które deklarują chęć pójścia za Jezusem i są przez niego nieco strofowani, aby nie zważać na nic innego, tylko pójść za Nim.
Podziwiając te dzisiejsze pola rozmawiałem z Henrym o tym, jak inaczej kiedyś wyglądała uprawa roli. Pomyślałem sobie, że przy takiej orce w dawnych czasach trzeba było być dość skupionym, aby robić to dobrze. Dziś traktory są często naprowadzane GPSem.
Jak trudno dziś człowiekowi o dobre skupienie? Jest tyle bodźców, którym pozwalamy nas rozpraszać. Tzw. wielozadaniowość jest przereklamowana. Poza tym męczy strasznie. Dobre skupienie to podstawa wszystkiego, również medytacji. Wtedy jest szansa, że zapanuje w nas Pokój Boży.