Raj utracony

21.8.2011

 

Kończy się drugi etap naszej 12-sto miesięcznej podróży, tj. trzymiesięczny objazd po Ameryce Pn. Poza zwyczajową już listą Top 10, chcielibyśmy podzielić się kilkoma wrażeniami na koniec pobytu tutaj.

USA i Kanada to kraje zbudowane przez, co się tu czasem zapomina, miliony imigrantów. Z rozmaitych powodów porzucili oni swoje ojczyzny w poszukiwaniu lepszego życia. Choć brak tutaj bogatego dziedzictwa kulturowego typowego dla Europy czy Azji, skala tego, co zbudowano przez 200 parę lat jest imponująca. Rozmach w budownictwie mieszkalnym i komercyjnym, świetna sieć dróg stanowych i międzystanowych, infrastruktura rekreacyjna (z wyjątkiem campingów Uśmiech) i edukacyjna czy olbrzymie przestrzenie dające możliwości dalszej ekspansji. Częstokroć w czasie naszej podróży zdarzało nam się jechać godzinami samochodem nie widząc po drodze żywej duszy. Kilka stanów USA będących obszarowo nieco mniejszych od Polski ma ludność mniejszą niż Warszawa. Są nawet wśród nich dwa stany większe niż Polska z ludnością mniejszą niż nasze rodzinne miasto Wrocław (Wyoming i North Dakota).

Na marginesie, niedawno czytałem o tym, że w tym roku (około października) będzie nas na świecie 7 miliardów. Wielu, szczególnie w krajach zachodnich, martwi się o to, czy aby nie będzie nas za dużo. No cóż jadąc przez bezdroża Ameryki Pn widać gołym okiem, że jest tutaj jeszcze cała masa niewykorzystanej przestrzeni.

Ameryka Pn. to niezmiernie różnorodny kulturowo region. Szczególnie rzuca się to w oczy w Kanadzie, gdzie mówi się nawet o “mozaikowym społeczeństwie”, w którym pielęgnuje się odrębność kulturową wielu mniejszości. Wysoki standard życia nadal przyciąga tu wielu.

Wygląda jednak na to, że mit amerykańskiego raju na ziemi zaczyna się sypać. Powtarza się cykl znany z historii o upadających imperiach. Śladów tego jest wiele i nie sposób o tym wszystkim mówić w krótkim wpisie. Olbrzymia konsumpcja na kredyt, spadająca wiarygodność finansowa, kryzys rodziny, spadająca kondycja psycho-fizyczna społeczeństwa itd, nie napawają optymizmem.

IMG_6326_thumb[1]IMG_6457_thumb[3]

IMG_0301_thumb[2]IMG_0323_thumb[2]

Nie znaczy to wcale, że nie warto tu przyjeżdżać. Jest tu piękna przyroda, nie rzadko można spotkać bardzo serdecznych i gościnnych ludzi no i te tanie zakupyUśmiech.  Często żartuję, że robimy sporo ze swojej strony aby wspierać gospodarkę amerykańską robiąc tu dużo zakupów Uśmiech. Z tym ostatnim nie przesadzałbym, bo można wpaść w chorobę i jest to wszystko bardzo przytłaczające. Poza tym ta nadmierna konsumpcja jest niestety bardzo zaraźliwa, a do życia i szczęścia potrzeba tak niewiele, jak pokazuje przykład z Ameryki Środkowej.

Tak czy inaczej, z utęsknieniem wyczekujemy naszego kolejnego etapu sabbaticalu, tj. podróży po Oceanii i Australii. Co do Ameryki Pn., jej magia i siła przyciągania jest nadal duża i pewnie jeszcze nie raz tu wrócimy. Ameryko – trzymaj się!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polish, USA i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s